Początkowo miało to być niby małe kameralne spotkanie paru znajomych, tak to przynajmniej zrozumiałem, temat rozwinął się praktycznie do zlotu Landkliniki. Jadę sam licząc na to, że landroverowcy mnie nie „zjedzą” ;]
Trasa ma być turystyczna z roadbookiem więc technicznie powinienem dać sobie spokojnie radę nawet bez pilota.
Na miejsce docieram ok 23:00 ognisko już w pełni, są kiełbaski i piwo, poznaję parę osób z Poznania , Wrocławia i lokalnych upalaczy. Jednak fajna ekipa z tej Landkliniki i bez fanatyzmu.
W sobotę rano ok 10:00 start na tor – mam numer 10 więc zaczynam jakieś 2 godzinki później. Z powodu pogody odwołano trasę turystyczną po lasach, jest za to taki techniczny rajd na pieczątki, głównie w piachu, plus jedno miejsce w błocie z gwarantowaną wklejką i wyciąganiem przez dyżurnego Patrola.
Taka forma eliminuje osoby bez pilotów więc „samotnikom” organizatorzy przydzielają osoby ze swojej ekipy. Bardzo mile jestem zaskoczony a Adam naprawdę daje czadu jako pilot. Zaliczamy prawie wszystkie pieczątki – tylko jedną trzeba było odpuścić bo podjazd przez piach był zbyt długi i nie dałem rady dojechać - lżejsze auta lub na szerszych oponach miałyby szansę.
Jest więc dobrze – klasyfikujemy się na 6 miejscu (na bodajże 20 startujących samochodów w tym oczywiście Landy ale również mocno zmotane Patrole i Samuraje). Urywam tylko częściowo gumę z nadkola, więc ogólnie straty niewielkie.
Dzięki uprzejmości Marcina z Jadwiga Project mogę wrzucić parę zdjęć z naszym udziałem.
Powodzenia w Mongol Rally, zawsze podziwiałem takie pomysły, z zazdroszczę i będę Wam kibicował.
W sobotę rano ok 10:00 start na tor – mam numer 10 więc zaczynam jakieś 2 godzinki później. Z powodu pogody odwołano trasę turystyczną po lasach, jest za to taki techniczny rajd na pieczątki, głównie w piachu, plus jedno miejsce w błocie z gwarantowaną wklejką i wyciąganiem przez dyżurnego Patrola.
Taka forma eliminuje osoby bez pilotów więc „samotnikom” organizatorzy przydzielają osoby ze swojej ekipy. Bardzo mile jestem zaskoczony a Adam naprawdę daje czadu jako pilot. Zaliczamy prawie wszystkie pieczątki – tylko jedną trzeba było odpuścić bo podjazd przez piach był zbyt długi i nie dałem rady dojechać - lżejsze auta lub na szerszych oponach miałyby szansę.
Jest więc dobrze – klasyfikujemy się na 6 miejscu (na bodajże 20 startujących samochodów w tym oczywiście Landy ale również mocno zmotane Patrole i Samuraje). Urywam tylko częściowo gumę z nadkola, więc ogólnie straty niewielkie.
Dzięki uprzejmości Marcina z Jadwiga Project mogę wrzucić parę zdjęć z naszym udziałem.
Powodzenia w Mongol Rally, zawsze podziwiałem takie pomysły, z zazdroszczę i będę Wam kibicował.
Popołudniem robimy objazd po Żaganiu ze zwiedzaniem, lekko blokujemy rondo w kształcie podpaski z jednym skrzydełkiem,
oglądamy wieżę widokową z wewnątrz i pałac z zewnątrz.
Późnym wieczorem pojawia się film ze zmagań, zmontowany w ekspresowym tempie i co ciekawe, nie odbyło się to kosztem jakości, wszyscy są pod wrażeniem.
W niedzielę zaplanowano wycieczkę do Muzeum Obozów Jenieckich. Zwiedzamy z przewodnikiem muzeum, replikę baraku, ruiny oraz symboliczny tunel, którym alianccy więźniowie uciekali z obozu. Muszę sobie odświeżyć film „Wielka ucieczka” póki jeszcze pamiętam jak to wyglądało w realu.
Podsumowując: Organizacja zdecydowanie na wysokim poziomie. Mimo kilku nieprzewidzianych trudności, nikt się nie nudził. Nie było niedomówień, w razie wątpliwości w każdej chwili było wiadomo kogo pytać. Atmosfera również bardzo pozytywna i na ogniskach i w takcie zmagań trialowych.
Bardzo liczę na zaproszenie za rok, jeśli impreza będzie kontynuowana. Oby zrobili odcinek czasowy po czołgówce, to byłby mega czad.
W niedzielę zaplanowano wycieczkę do Muzeum Obozów Jenieckich. Zwiedzamy z przewodnikiem muzeum, replikę baraku, ruiny oraz symboliczny tunel, którym alianccy więźniowie uciekali z obozu. Muszę sobie odświeżyć film „Wielka ucieczka” póki jeszcze pamiętam jak to wyglądało w realu.
![]() |
| Makieta obozu jenieckiego Stalag Luft III |
Bardzo liczę na zaproszenie za rok, jeśli impreza będzie kontynuowana. Oby zrobili odcinek czasowy po czołgówce, to byłby mega czad.
Póki co za organizację należy się chłopakom internetowa odznaka Obamy.








