piątek, 15 czerwca 2012

Ballada o Żuczku

Jak to zwykle po styczniowym zastrzyku gotówki, mogę zacząć myśleć o jakiś inwestycjach. Amortyzatory Dobinsonsa, niby mocne, po ostatnich wyczynach już na niewiele się zdają, jest też sporo innych rzeczy do ogarnięcia. Generalnie Patrol musi trafić do Artura na kilka tygodni, z tym, że w tym roku nie mogę już liczyć na auto zastępcze, no a czymś trzeba jeździć. Ceny aut w wypożyczalniach powalają, musi być łatwiejszy sposób. 

Tak właśnie odkrywam Gumtree i niezwykle dynamiczny rynek samochodów do tysiąca złotych. Kilka okazji przechodzi mi koło nosa, bo za długo się zastanawiam i następnego dnia lub po kilku godzinach ogłoszenie jest już nieaktualne. Zależy mi na tym, żeby auto było sprawne i miało opłaty na kilka miesięcy. Pewnego poniedziałku wreszcie znajduję "okazję" jaką jest wiśniowa Fiesta 1.1 z automatyczną skrzynia biegów w cenie siedmiuset cebulionów. Dzwonię - aktualne. 

Auto stoi w okolicy w której mieszka Tomasz. Jest co prawda godzina ogólnie uznawana za wieczorną, jednak chcę to załatwić dzisiaj,  więc zabieram Tomka w charakterze eksperta i jedziemy oglądać. Oczywiście w lutym o 21:00 jest już za ciemno na oglądanie, ale to nie ma wyglądać, ma jeździć, skręcać i trąbić. Podczas gdy ja wypytuję właściciela o różne szczegóły dotyczące pochodzenia i stanu prawnego ruchomości, mój ekspert wsiada za kółko by sprawdzić pojazd. Dopiero w połowie testu uświadamiam sobie, że kolega jest przecież dość mocno wcięty. Diagnostyka ogranicza się do odpalenia Fiesty na parkingu i przejechania czterech metrów do przodu i tyle samo do tyłu. Skręcania i trąbienia nie sprawdzamy, co jak się potem okaże jest błędem. Fordzik zostaje na osiedlowym parkingu do rana, ja wracam do domu a Tomasz ma następnego dnia przyjechać nim do pracy. Szkoda, że nie może go otworzyć i w rezultacie spóźnia się do pracy. Działania zamka też nie sprawdziliśmy, ehhh. 

Wiśniowy "Żuczek" jak zostaje ochrzczony przez dziewczynki, ma kilka wad. Jest zardzewiały, nie trąbi, ma gigantyczne luzy na przekładni kierowniczej a dzieci początkowo nie chcą do niego wsiąść bo wątpią czy dojedzie do szkoły. Za przekładnię daję stówkę i tak oto mam się czym poruszać do czasu aż Artur ogarnie Patrola, co zwyczajowo trwa ponad miesiąc. Nie żeby tyle było roboty przy Patrolu, po prostu tempo prac, dostępność części i dyspozycyjność personelu nie zawsze jest tu na najwyższym poziomie.

Ze względu na opłacone ubezpieczenie i niskie spalanie, Żuczek zostaje ze mną do Czerwca. Mimo wymiany przekładni ma jeden mankament o niezdiagnozowanym podłożu. Mianowicie podczas jazdy prosto, raz na jakiś czas, potrafi bez uprzedzenia odbić w lewo. Oczywiście nie jeżdżę nim szybko a i tak jest to dobre ćwiczenie na pogarszający się z wiekiem refleks. Dlaczego w lewo i dlaczego raz na kilka kilometrów, nie mam pojęcia. Niesamowite do czego człowiek potrafi się przyzwyczaić. 


Powyższe zdjęcie jest jedynym jakim dysponuję i z takim właśnie zostaje wystawiony na Gumtree. Całe szczęście że na tą okazję aktywuję jeden z numerów prepaidowych, bo nagromadzenie dzwoniących do mnie debili przechodzi ludzkie pojęcie. Jakiś typ np twierdzi, że "Już po niego jedzie z Wrocławia ale jak coś będzie nie tak to mam wpierdol" po czym chce mój adres.

Na drugi dzień po wystawieniu Forda za siedemset, przyjeżdża sympatyczny "mechanik" ze wsi za Swarzędzem z wiekowymi rodzicami. Twierdzi że kupuje, naprawia i sprzedaje wyłącznie Fiesty mk3 i w ten sposób zmotoryzował całą wieś. Szczerze podziwiam ten model biznesowy. Klient, podobnie jak ja, jest mocno podekscytowany skrzynią biegów, zresztą działającą rewelacyjnie. Gdy już mamy dobić targu podchodzi babcinka ze słowami "Synuś a tu to co tak zwisa?" schyla się do progu i ciągnie za kawałek plastra maskującego ubytki blacharskie. Cała sztukateria wypacykowana wiśniową farbą sypie się na chodnik na długości metra odsłaniając coś co kiedyś było elementem karoserii a teraz są tu tylko jakieś żałosne rdzawe stalaktyty. Wymieniamy z klientem znaczące spojrzenia. "Sześćset pięćdziesiąt?" "Okej."

Żuczek nauczył mnie jak obsługiwać automatyczną skrzynię biegów oraz, że można mieć samochód na kilka miesięcy praktycznie za darmo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz