Na torze mocno przeszkadza mi dogorywające już sprzęgło. Wypada wymienić, ale jak już, to może na coś „trochę lepszego”. Przypadkiem na fejsie wyhaczam zestaw: odchudzane koło zamachowe jednomasowe od M50, tarcza regenerowana od M3 i docisk od jakiegoś M57. Całość waży poniżej 7 kg, to prawie dwa razy mniej niż koło dwumasowe, które mam obecnie. Trochę się waham, czy aż tak mocno poprawiać po inżynierach BMW, ale ostatecznie daję się przekonać do wymiany. Konradowi rzeźba odpowiedniego mocowania wysprzęglika zajmuje dwa dni, dopasować udaje im się za piątym razem. Przy okazji ustawiają mi lekki negatyw, żeby troszkę poprawić przyczepność przodu na zakrętach, na oko prawie tego nie widać, ale teoretycznie powinno coś tam dać. Bałem się, że takie lekkie koło nie będzie tłumiło wibracji z silnika i będę to odczuwał, ale jest OK. Wyraźnie przybyło powera i całość reaguje trochę nerwowo. Trzeba się przyzwyczaić. Rzutem na taśmę zdążam na weekendowy track day.
- sportowe stabilizatory H&R (28 i 19mm)
- sprężyny Eibach Pro-Kit obniżające o 30mm
- opony nalewki Race GC 195/50R15 mieszanka średnia
- radio "z epoki"
W ramach eksperymantów, wysyłam do przemapowania oryginalny sterownik silnika z 323ti, bo ten od 328 jedyne co zmienił, to bardziej pierdzący wydech. Szykuje się kolejna wizyta na hamowni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz