W końcu dojrzewam do tej dawno już umówionej jazdy próbnej w salonie HD. Właściwie to oni mnie zmotywowali do zrobienia prawa jazdy a dziś robię testy oglądanego wcześniej Sport Glide z silnikiem M8 107 cali.
Po krótkim szkoleniu "gdzie co jest", ruszam na podbój Widzewa. Trzeba się oczywiście chwilę przyzwyczaić, bo manewry robi się nieco inaczej niż na Hondzie. Wrażenia z jazdy są niezapomniane, motocykl wygląda i jeździ wspaniale a mijani przechodnie zatrzymują się, wymachują do mnie chusteczkami i wyciągają niemowlęta z wózków żeby lepiej widziały co też jedzie Aleją Marszałka Józefa Piłsudskiego. Harleya dostaję na godzinę, która mija równie szybko jak kurs kolejką górską.
Nie jestem na 100% przekonany do tego konkretnego modelu, mam kilka obaw ze względu na pozycję z nogami do przodu, która wygląda zajebiście, ale przenosi całe obciążenie na plecy a to akurat moja pięta achillesowa. Co prawda po tej godzinie nie mam żadnych dodatkowych bólów, ale wydaje się, że długofalowo to dla mnie nie za dobre. No i cena zbija z nóg. Nie mniej jednak, to dziś właśnie zapada decyzja o sprzedaży Kompota, by choć częściowo przybliżyć się do cruisera z Milwaukee na ramie softail.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz