Po śniadaniu kontynuujemy trasę wskazaną przez Wasję. Pokrywa się w dużej mierze z tym co planowałem wcześniej tylko nie miałem dobrego pomysłu na podjazd. Teraz jesteśmy już na górze i płyniemy przez pocztówkowe krajobrazy.
Moją uwagę zwraca fakt, że nieliczne przydrożne parkingi są wyposażone w podwyższenie/kanał dla samochodów. Oczywiście - gdy Ukraińska rodzinka zatrzymuje się Ładą na kanapkę i siusiu, ojciec wjeżdża na kanał i dokręca to co się poluzowało w zawieszeniu – genialne ;)
Gdzieś między Mukaczewem a Użhorodem mijamy rowerzystę. Niebieska koszulka z flagą Polski, czarny rower, sakwy – to Tomek!
a potem ok 15:00 zjeżdżamy w dół przy wyciągach narciarskich. Ten dzień choć krótki uważam za najbardziej udany.
Jeszcze dziś chcemy nocować w Polsce. Wpadamy na dość dużą tranzytową trasę, jest całkiem dobra, najlepsza jaką dotychczas widziałem w UA, można jechać 100-110 km/h. Po drodze mijamy kilka atrakcji.
Moją uwagę zwraca fakt, że nieliczne przydrożne parkingi są wyposażone w podwyższenie/kanał dla samochodów. Oczywiście - gdy Ukraińska rodzinka zatrzymuje się Ładą na kanapkę i siusiu, ojciec wjeżdża na kanał i dokręca to co się poluzowało w zawieszeniu – genialne ;)
Gdzieś między Mukaczewem a Użhorodem mijamy rowerzystę. Niebieska koszulka z flagą Polski, czarny rower, sakwy – to Tomek!
Próbował czerwonego szlaku ale z obciążeniem nie dał rady. Zjechał z gór i pedałuje do domu.
Na granicę UA/SK dojeżdżamy tuż przed zachodem słońca. Niestety strażnik nie dopuszcza nas do kontroli ze względu na brudny samochód (WTF?) Szukamy myjni, na szczęcie jest jedna czynna w pobliżu.
Na granicę UA/SK dojeżdżamy tuż przed zachodem słońca. Niestety strażnik nie dopuszcza nas do kontroli ze względu na brudny samochód (WTF?) Szukamy myjni, na szczęcie jest jedna czynna w pobliżu.
Kontrola jest bardziej drobiazgowa niż ostatnio ale nic nie znajduje. Ciekawe że Polaków traktują ze specjalną uwagą, inni przechodzą tylko kontrolę paszportową, widać zasłużyliśmy sobie na opinię przemytników. Około 21:00 jesteśmy na Słowacji, dziś jeszcze ok 200 km do Moszczenicy.