Wyjeżdżamy późno bo ok. 11:00, szybki zjazd w dół i szukamy stacji paliw, tankujemy, nabieramy wody w myjni i jedziemy w dolinę (odcinek 12). Trasa średnio ciekawa, pod koniec wygląda ładniej (niewielka wysokość ok. 800 mnpm) Próbujemy znaleźć jaskinię, ale trzeba by mocno się wspinać a już pada, więc po pierwszej nieudanej próbie dajemy sobie spokój.
Zakładana trasa okazuje się zamknięta (płot w poprzek drogi, nawet nie brama) Musimy się cofnąć i szukamy noclegu. Znajdujemy jedno fajne miejsce, ale jest tu pełno świerszczy bo to łączka. Obóz rozbijamy ok. 17:00. Przed wieczorem pojawia się stado krów i pasterka,
Jemy arbuzy.