wtorek, 7 kwietnia 2015

Hallo mr. Obama

Relację z wakacji w USA muszę rozpocząć cytatem szeryfa na lotnisku w Los Andżelis, zebrał odciski a teraz jeszcze zdjęcie „Now, say hallo to mr. Obama, Sir”. Uśmiech, fotka i jestem po drugiej stronie. Taki securiity check to ja rozumiem.

Jest ok 20:00 czasu lokalnego a my z Madzią już mocno zmęczeni po podróży, meldujemy się u hindusa w Super 8 i czym prędzej idziemy spać.


WTF of the day:
Podczas rozpakowywania, w walizce, znajduję "dawno i bezpowrotnie utracone" kluczyki do Micry. Jak to dobrze, że cały misterny plan włamania do własnego samochodu planowałem zrealizować po wakacjach... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz